← DZIEŃ 13 DZIEŃ 15 / PODSUMOWANIE →
SAPANTA – WESOŁY CMENTARZ
Prawda jest taka, że czas wracać do domu i powoli zaczynamy wyłączać tryb WAKACJE, ale nie tak prędko.
Jest jeszcze jedno miejsce w Rumuni, które koniecznie chcemy zobaczyć – SAPANTA i słynny WESOŁY CMENTARZ.
← Jadąc na Sapantę przejeżdżamy MEGA FAJNĄ drogą 18 ( klinij).
Świeżo wyasfaltowana, gładziutka, tylko kilka aut, te zakręty… i znowu nie mijamy żadnych motocyklistów.
Co jest ?
Odkrywamy coraz więcej i więcej naprawdę fajnych dróg, a w związku z tym, że mało popularnych i co za tym idzie ruch jest mniejszy jeździ się świetnie.
I nareszcie docieramy – jedna z najpopularniejszych atrakcji Rumuni – Wesoły Cmentarz , znajdujący się zaledwie 2 km od granicy z Ukrainą.
Takie mieszane uczucia się pojawiają, bo to jednak cmentarz, miejsce wydawałoby się smutne – ale nie tu…
Te kolorowe, drewniane nagrobki, rzeźbione obrazki przedstawiające życie osób zmarłych, bądź jego zakończenie. Każdy uzupełniony o zabawny wierszyk nawiązujący w jakiś sposób do jego życia – aż żałowałam, że nie mam tyle czasu, aby tłumaczyć każdy.
Styl prosty, ludowy
… z nietypowym poczuciem humoru.
Jest on nieco karykaturą życia i śmierci.
To tylko kilka historii zmarłych w… obrazku. Jest ich tutaj całe mnóstwo.
Sami przyznajcie, że jest w tym wszystkim pewnego rodzaju niezwykłość.
To nie jest zdjęcie na marmurowym nagrobku, gdzie widzimy tylko imię nazwisko i daty….
Tu nie ma danych personalnych…
…tu jest część ich życia…
Ciężko opisać wrażenia…
są one z pewnością nieco nieproporcjonalne do miejsca jakim jest cmentarz.
Warto było tu być.
To nasza ostatnia atrakcja w Rumuni – czas na obranie kierunku DOM.
Nasz ostatni nocleg tej podróży wypadł nam na Węgrzech – na sprawdzonym już campingu w mieście TOKAJ.
Camping TISZAVIRAG
Cena: 3 400 forintów ≈ 50 zł. ( 2 os, 2 motocykle,1 namiot)
Być w Tokaju i nie wypić miejscowego WINA ?
To wręcz konieczność 😉
Wieczór spędzamy w pobliskiej restauracji – też już sprawdzonej, z polskim menu.
Jak zwykle się nie zawiedliśmy – było przepysznie, wręcz znakomicie, a że wkrótce zamykali, przyszli powiedzieć co jeszcze im zostało i co z tego mogą nam zrobić.
Potrawy spoza menu, ale spisali się fantastycznie.
Camping TISZAVIRAG rozpoznałem, zastanawiam się tylko nad stolikiem, czy to ten sam co w 2014? 🙂
Waldek – dokładnie ten sam / nie mogło być inaczej 😉