← DZIEŃ 3          DZIEŃ 5 →

Budzimy się wśród turystów na plaży, niekoniecznie zaskoczonych śpiącymi nami, ale to znak, że trzeba wstawać  😉

 

Dziś dzień bez mapy – odpoczywamy → dzień fajny i nawet potrzebny, ale na dłuższą metę to nikt tu nie przyjechał przecież odpoczywać 😉  także najważniejsze  to zdiagnozować i przysposobić motocykl Karsona do jazdy… pytanie tylko… czy się uda…

Sprawdzamy ładowanie – no cóż… ewidentnie widać, że nie ma ładowania.
Jak na początek podróży to nie za wesoła wiadomość.

Robi wyciąga regulator – jak się okazuje, każdy ma w kufrach jakieś skarby i niestety już wiemy, że  brak ładowania to nie wina regulatora… hmmm… zostaje alternator… 

 

 

Alternator to nie jest już taka łatwa sprawa – co prawda jeden mamy, ale z BMW… nie pasje…

Pada decyzja, że Karson zostaje…

 

 

 

ŻARTUJĘ 🙂

Chłopaki jadą do miasta po  akumulator samochodowy i od tej pory Karson na wyposażeniu ma elektrownię z jakiegoś MATIZA 😉

Dodatkowo poznajemy na campingu Polaków, którzy pożyczają nam prostownik – no teraz to już full wypas 😉

System montażowy do dodatkowego akumulatora:

 

I gotowe 🙂 Tutaj chciałabym dodać jeszcze, że zdobywamy kolejne punkty do zarąbistości:

  

 

„Perfekcyjna Pani domu” radzi: Na każdym campingu z hasioka (kliknij) można wyciągnąć cuda – komfort pełna klasa 😉

Dodam jeszcze, że z każdym następnym postojem nasz poziom kreatywności wzrasta, a na końcu to już hard level 😉 

Był relaks…

Kupa śmiechu..

I pysznie też było

Co przyniesie jutrzejszy dzień ?  Zobaczymy…

← DZIEŃ 3          DZIEŃ 5 →