DZIEŃ 06

← DZIEŃ 5          DZIEŃ 7 →

Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz…
one przyjdą same…
♥ ♥ ♥

DZIEŃ 6a DZIEŃ 6c

Dziś dzień pełen przygód i skomplikowanych przejazdów. Dołączam poniższą mapkę, wyjaśniającą tę czerwoną linię przy powyższej mapce. Mam nadzieję, iż odzwierciedli ten przejazd. A za chwilkę opis – a dziś działo się naprawdę sporo 😉

DZIEŃ 6bbb

Dzisiaj planujemy niewiele kilometrów, ale wyjątkowo urozmaiconych, z testowaniem dróg widniejących na mapach papierowych, a nie istniejących chociażby w google.maps. PLAN: Jezero KOZJAK,  następnie przez teren Rezerwatu JACEN, gdzie główną atrakcją jest  łowiectwo na kozice, dziki, mufony, jelenie, sarny, wilki i lisy… przełęcz KULA 1.135 n.p.m, a potem dojechać gdzie się uda 🙂
Ze Skopje wyjechaliśmy  bardzo sprawnie,  bokami i do jeziora KOZJAK dojechaliśmy bardzo szybko. Teren przepiękny, niestety punkt widokowy obok tamy jest pilnowany ze względu na elektrownię, która znajduje się po drugiej stronie tamy z zakazem fotografowania. Pan pilnujący w nas wpatrzony, więc nie kombinowaliśmy z aparatem. Po drodze zastanawialiśmy się czy być może uda się tamtędy przejechać dalej, ale nie – droga prowadzi tylko do tej elektrowni.

Hmmm…  to co… chwila odpoczynku obok małej cerkwi i jedziemy dalej… „ale wiesz… widziałem tam taką mała dróżkę na dół być może ze zjazdem nad samo jeziorko…” być nad wodą i się nie wykąpać ? Cały Artur 😉
OK – czemu nie spróbować i tym oto sposobem kamienistą drogą zjechaliśmy na sam dół, a tam kilku wędkarzy, łódeczki, cudna woda i pełen RELAX.

DSC_4139-001_(800_x_600) DSC_4141-001_(800_x_600)DSC_4148-001_(800_x_600)DSC_4159-001_(800_x_600) DSC_4163-001_(800_x_600)DSC_4166-001_(1024_x_768)DSC_4178-001_(800_x_600)DSC_4174-001_(800_x_600) DSC_4168-001_(800_x_600)DSC_4189-001_(800_x_600)DSC_4209-001_(800_x_600)DSC_4211-001_(800_x_600)

Początek naszej dzisiejszej podróży, a już taka godzina. No dobra… komu w drogę temu czas – zebraliśmy się DSC_4215-001_(800_x_600) aby sprawnie jak dotychczas pokonać następną planowaną część drogi i jakie zdziwienie zaliczyliśmy, gdy na naszej drodze natknęliśmy się na zamkniętą bramę. Po prostu ZERO przejazdu. Zerknęliśmy w lewo na szutrową drogę dla rowerzystów, ale właśnie wyszedł strażnik rezerwatu zabraniając nam tak zjechać ( ponoć droga tylko nad jezioro…)

DSC_4217-001_(800_x_600)

Droga, którą planowaliśmy przejechać natomiast jest na tyle wąska, iż puszczają tylko jedną stronę w określonych godzinach i pomimo różnych kombinacji, aby jednak przejechać – strażnik nie chciał otworzyć nam bramy, zachęcając nas abyśmy przejechali przez Skopje – wymieniając słowa: KOLIZJA, NIE WOLNO .
Ale my chcemy tędy !!!
Do przejazdu zgodnie z tablicą informacyjną zostało nam 2,5 h – no i co robimy? Postanowiliśmy zaczekać informując o tym strażnika.
Jakie zdziwienie zaliczyliśmy gdy nagle Pan Strażnik otworzył nam bramę zapraszając do baru, który otworzył na tę okoliczność. W barze stała jedynie lodówka z zimnymi napojami – czego chcieć więcej 🙂

DSC_4240-001_(800_x_600)DSC_4239-001_(800_x_600)DSC_4219-001_(800_x_600) DSC_4232-001_(800_x_600)

Wypiliśmy zimne piwko, Artur rozłożył sobie karimatkę, na małą drzemkę, a ja poszłam pozwiedzać okolicę. Po 1,5 h przyszedł do nas strażnik z informacją, że możemy jechać. Ale jak to? Przecież jeszcze przez 1 h droga jest zamknięta !

Możecie jechać, jest pozwolenie – w razie konieczności jego kolega po drugiej stronie przejazdu zatrzyma pojazd, aby nie pojechał nam nikt znad przeciwka, ale ZERO FOTO, ZERO CIGARET – mamy po prostu jechać. OK 🙂

Śmialiśmy się tylko, że w tym musi być jakiś podstęp – wymyśliliśmy sobie historię, że na końcu drogi, stoi radiowóz, który zmierzy nam średnią prędkość przejazdu, która oczywiście wyjdzie ponad ograniczenie, a na końcu każą nam dmuchać w balonik ( w końcu wyjechaliśmy wcześniej niż był plan)… 😉

DSC_4242-001_(800_x_600)

Zdziwiliśmy się bowiem droga okazała się nie taka zła → faktycznie wąsko, ale kurcze droga jest, a to, że dziurawa to akurat nie najgorzej 😉 Minęliśmy kolegę Pana strażnika, stwierdzając, że to jest ten moment, kiedy znad przeciwka może już ktoś nadjechać. Ba… to już ten moment, w którym możemy zrobić sobie FOTO, a nawet zajarać CIGARET… hmm… że cholerka my nie palący – to byłby moment idealny 😉

DSC_4248-001_(800_x_600)DSC_4246-001_(800_x_600)DSC_4253-001_(800_x_600)DSC_4260-001_(800_x_600)

Kierując się na SAMOKOW jechaliśmy dalej wzdłuż rzeki drogą szutrową, bowiem asfalt się skończył, ale bez problemu do przejechania.
Haaaa…. jakim zdziwieniem był dla mnie dość duży żółw, który przechodził nam przez drogę… w pierwszym momencie myślałam, że zwiał komuś z chaty, ale dość szybko zostałam uświadomiona z szyderą w Intercomie, że żółwie żyją tu na wolności 😉 Żółw, żółwiem, a my spragnieni – już bez ani kropli jakiegokolwiek napoju, upał przeogromny.

Minęliśmy duży most po prawej stronie i chwilę później ogromną radość sprawił nam dom, z  którego pociągnięty był szlauch ( chyba do podlewania kwiatków). Nieistotne. Radośni nareszcie się napiliśmy, oblaliśmy, aby było chłodniej i napełniliśmy wodą wszystkie butelki jakie przy sobie mieliśmy.
Ile śmiechu mieliśmy za chwilkę kiedy okazało się, że 500 m dalej jest sklep 😀

DSC_4268-001_(800_x_600)

Telefony się urywają… no nic… na chwilę trzeba wrócić do przyziemnych kwestii: Artur w pracy  🙂

DSC_4269-001_(800_x_600) DSC_4277-001_(800_x_600)

Pomimo tego, iż mijamy po drodze wiele uroczych miejsc, kapliczek, meczetów, kościółków – nie jesteśmy w stanie wszędzie się zatrzymać,  ale to miejsce było takie jakieś magiczne… nie sposób było nie stanąć…

DSC_4287-001_(800_x_600)DSC_4281-001_(800_x_600) DSC_4286-001_(800_x_600) DSC_4280-001_(800_x_600)

Ruszamy dalej, po przejechaniu ok. 30 km minęliśmy malutką wioskę i zaczęło się… asfaltu oczywiście brak, STROMO, KAMIENIE, ŻWIR, SKAŁY… niejednokrotnie, widząc przed sobą Artura, którym miotało przy stromych podjazdach pełnym kamieni, już totalnie zmęczona, myślałam, że mogę nie dać rady, ale oczywiście głos w moi kasku mówił „JEDŹ”  !!!

Kilka fotek zrobionych jeszcze przed off-road, kiedy kierownik kombinował czy na pewno dobrze jedziemy –  odjechana miejscówa, łącznie ze straszą, uśmiechniętą Panią z osiołkiem:

DSC_4291-003_(800_x_600) DSC_4292-001_(800_x_600) DSC_4293-001_(800_x_600) PoDSC_4295-001_(800_x_600)

Po ok. 30 km szutrów  w górach przewróciłam się zmęczona, zgasiłam silnik, wstałam, rozejrzałam się i z nadzieją, że już nigdzie nie będę musiała dzisiaj jechać wskazałam Arturowi polankę – Artur stwierdził SUPER.
Tym oto sposobem, przy pięknym zachodzie słońca i widokach jak z obrazka, rozbiliśmy namiot, rozpaliliśmy ognisko i ugotowaliśmy przepyszną kolację w tego co mieliśmy w kufrach.

Wyszło w zasadzie przez przypadek, ale była to niewątpliwie najpiękniejsza noc podczas naszego wyjazdu – ciemna noc, niebo pełne gwiazd, oświetlają nas jedynie płomienie ogniska.  Gdzieś nisko z wioski śpiew kobiety, cudny głos, który odbijał się niosąc echem po górach – fantastyczny moment… do zapamiętania na całe życie.

DSC_4328 - DSC_4333-002_(1024_x_768)DSC_4341-001_(800_x_600)DSC_4367-001_(800_x_600)DSC_4376-002_(800_x_600)DSC_4416-001_(800_x_600)DSC_4426-002_(800_x_600)DSC_4417-001_(800_x_600)

Co to był za dzień… Czy ja już wspominałam, że Macedonia jest PIĘKNA !!!

  i LOVE MAC

P.S. 1. Zasypiając zastanawiałam się, czy nie ma tu misiów… potem sen o misiach i ucieczce na drzewo… dziwny sen… co mi drzewo pomoże przy misiu… budzę się nad ranem zaglądając na drzewo na które ponoć uciekłam… liche takie… godz.6:00… już nie zasnę… to drzewo w razie spotkania z misiem nie wytrzyma… 😉 Artur wstajemy !!!

P.S. 2. Następnego dnia rozmawiając z lokalesem dowiedziałam się, że misiów jest mało 3-4 szt. ( pytanie na jaki obszar… ?), natomiast wilki nie podchodzą do ludzi… hmm… no tak… nie pomyślałam o wilkach… 🙂

← DZIEŃ 5          DZIEŃ 7 →

7 Comments

  1. Karson

    ” Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz…
    one przyjdą same… ♥ ♥ ♥ ”

    To prawda !

    ps. Opisując koniec dnia myślałem że zdradzisz parę pikantnych szczegółów, a tu nic…….
    Fajnie się czyta Waszą relację.

  2. PatrickJEure

    Keep on working, great job!

  3. AmosZNoris

    Many thanks for finally talking about >DZIEŃ 06 – MotoBlond <Loved it!

  4. CaroleLMosco

    I’d love to thanks for the efforts you’ve invest penning this website.
    I am hoping to look into a similar high-grade
    blog posts of your stuff later on also. In reality, your creative writing abilities has
    motivated me to have my own site now 😉

  5. JameEFrasier

    I was able to find good info from your blog posts.

  6. Dawna

    I don’t even know how I ended up here, but I thought this post was great.
    I do not know who you are but certainly you are
    going to a famous blogger if you aren’t already 😉 Cheers!

    • Monika

      Thanks 🙂 I’m not a famous blogger, I just like to write 😉 Cheers!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

© 2024 MotoBlond

Theme by Anders NorenUp ↑