← DZIEŃ 8          DZIEŃ 11 →

 Morze Czarne + Przyjaciele = 2 dni imprezy 

Ciężko nam się zebrać znad tych wulkanów, ale w drogę…

Dziś przeskakujemy nad Morze Czarne dołączając do naszych przyjaciół  i następne 2 dni spędzamy własnie z nimi.

Wyjeżdżając z wulkanów udało nam się wyjechać inaczej niż wszyscy, czyli gdzieś bokiem   – pięknie po prostu.

Odcinek dzisiejszej  drogi w znacznej części okazał się mało komfortowy.
Wiało tak strasznie, że o mało głowy mi nie urwało i z tego co wiem wiatr wieje tu stale.
Płasko, prosto – naprawdę mało przyjemny jest ten odcinek nad morze, ale żeby tam dotrzeć trzeba go pokonać  i już.

Ale pokonać ją było warto – bo  na jej końcu…

2 dni totalnego szaleństwa i zabawy.

Przyjeżdżamy już na gotowe, dojeżdżamy prosto na bardzo fajny camping w miejscowości NEPTUN .

Camping ZODIAK – dostajemy opaski na rękę, mogąc się poczuć jak na all inclusive
www.campingzodiac.ro

 Koszt 1 doba: 31 lej / os. ( 26 lej /os. + 5 lej za motocykl )

Dostępne prysznice, grille, dużo miejsca, wielu Polaków

 

I wiecie co tu jeszcze jest ? BASEN !!!

Michał we wszelkiego rodzajów  sztuczkach, przebijał nas wszystkich.

Aż chciało się go utopić…

ale nie dał się 😉

Bawiliśmy się jak dzieci – było SUPER – ale z taką ekipą to i na Antarktydzie byłoby gorąco 😉

I Można by tak bez końca, ale o którejś godzinie basen zamykają 😉

Będąc nad morzem zajadaliśmy się smażonymi małymi rybkami i mule…. 

Jak teraz patrzę na zdjęcia to, aż mi ślinka cieknie. Mniaaam…

Fantastyczny, strasznie wesoły czas tej wyprawy. Przyznam szczerze, że nie zdążyłam zauważyć jak wygląda miejscowość NEPTUN,  tyle się działo… kojarzę jedynie, że to taka typowa nadmorska miejscowość.

Pamiętam za to pewną świetną sytuację – aż muszę ją opisać:

 Będąc wieczorkiem w miejscowej restauracji,  gdzie ludzie siedzieli przy stolikach, grała muzyka – nagle zamknęli wejście. Wszędzie ochroniarze, dziwne.

Wychodzi jakiś facet… śpiewa. Niesamowity aplauz – na zewnątrz ludzie próbują się dostać do środka, dziewczyny piszczą… orientujemy się, że ten gość który śpiewa to chyba jakiś popularny piosenkarz – patrzymy w jego stronę i co widzimy ? Michała, który stoi z nim objęty na scenie…

Po jego powrocie pytamy – Michał jak Ty się tam znalazłeś ?

Michał: „… nie wiem… szedłem do toalety… „

Jaja non stop 😉

Minęły nam te 2 dni strasznie szybko – czas ustalać trasy, wymienić się informacjami  i w drogę.

← DZIEŃ 8          DZIEŃ 11 →