Poranna kąpiel w Balatonie – woda cholernie zimna,
ale twardziele:
„ja nie dam rady” ?… 😉
Dziś również odcinek tranzytowy, także zbieramy się i w drogę – pokrótce z atrakcji dzisiejszego dnia:
1. Prom przez Balaton – krótko, ale my lubimy promy 🙂
koszt: 700 forintów/os. + 800 forintów motocykl
≈ 9,50 pln/os + 10,80 pln motocykl
2. Skoro przy Węgrach jesteśmy – pamiątka z typu szybszych od Ciebie – czeka na Ciebie zanim zdążysz wrócić… 30.000 forintów… 😉
Obiecałam nie ujawniać kogo taki zaszczyt kopnął 😉
WNIOSEK: wredne te radary na Węgrzech mają… i ogólnie czepiają się szczegółów 😉
3. Poszukiwanie klocków hamulcowych w Bośni dla Roberta
– skończyły się ? nieeemożliwe…. 😉
Swoją drogą myśleliśmy, że znaleźć klocki hamulcowe do Aprilli Caponord w Bośni i Harcegowinie to będzie nie lada wyzwanie, tymczasem dzięki zaangażowaniu miejscowych – okazało się to wcale nie takie trudne.
Tym samym
plan nocowania w Mostarze uległ nieco zmianom, bo nie było sensu gnać na upartego, tym bardziej, że chwilę miało się już ściemniać.
Szybka burza mózgów. Broń Boże nie na głodnego 😉
I jednogłośnie szukamy miejsca do spania natychmiast – także nocleg wypadł nam w pięknych okolicznościach przyrody na campingu w drodze na Mostar: Avtocamp Vinac – kliknij i zobacz lokalizację
Niby przy drodze, ale zupełnie nieuciążliwie- gorzej z prysznicem, bo jak idziesz ostatni do kąpieli to zapomnij o ciepłej wodzie… 😉 Dostępne tylko to co nagrzeje słońce w ciągu dnia – cóż życie… 😉
Za całą naszą 9 osobową ekipę ludzką + 6 maszyn zapłaciliśmy 30 EUR – czyli jakieś 14 zł. na głowę – za co ile ? – nie mam pojęcia / jak się słyszy taką cenę to więcej pytań się nie zadaje 😉
Dodaj komentarz