Widząc meczet w wiosce spodziewaliśmy się, że dziś rano obudzi nas Adhan wygłaszany przez Muezina.
Nie martwcie się… ja też dopiero przed chwilą sprawdziłam jak to się fachowo nazywa
Oczywiście na myśli mam nawoływania muzułmanów do modlitwy – jak to w meczecie.
Ale nie… cisza w wiosce… budzimy się wyspani i wypoczęci… chociaż może nie wygląda… nieważne – najważniejsze, że podają już kawę
A ja nadal suszę buty… które co prawda już nie obcierają, natomiast nie chcą wyschnąć
Zbieramy manatki i dalej w drogę
Wyjeżdżając napotykamy się na duże skupisko ludzi, targ może jakiś mają, albo po prostu przyszli nas zobaczyć.
Nie wiem… nieistotne…odmachaliśmy i do przodu.
Wyjazd z wioski jest świetny… czyżby dalszy odcinek przygód ?
WOW – jaki fajny długi tunel
Szkoda, że połowa z nas nie ma świateł
Karson jak i Artur profilaktycznie światła mają powyłączane.
Karson wiadomo – nie ma ładowania, Artur oszczędza swój, bo nigdy nie wiadomo kiedy trzeba będzie wspomóc Tigera…
i chociaż akumulator w kufrze podładowany, to taką opcją będziemy w podróży już do samego końca
Szybkie koordynaty wydane – i jedziemy
Tutaj muszę wspomnieć o tym, że jako ekipa rozumiemy się już praktycznie bez słów.
Kapitalnie spędza nam się czas razem, bez fochów, pełna współpraca, a w trudniejszych odcinkach, wiesz, że masz wsparcie – chociażby w postaci kopniaka, że DASZ RADĘ
Ale właśnie przyszedł moment kiedy wjeżdżamy na główną drogę….
A wiadomo główna droga = dużo aut + miejscowości turystyczne = dużo aut + dużo turystów
I może jest pięknie, ale te jadące auta turystów mających wywalone na wszystko sprawiają, że jakoś blednie ta jazda
Nawet wypchanie kolegi na drogę w celu odpalenia motocykla to nie lada wyczyn. Tak… akumulator nie zdążył się porządnie naładować, bo koledzy z baru przed zamknięciem wyłączyli prostownik.
Droga na VLORE przepiękna… piękne widoki, te zakręty… ale znowu… ta ilość aut przeraża…
Co najstraszniejsze – Albania z roku na rok się rozwija i zmienia – w miejscach gdzie jeszcze 2 lata temu były jedynie wysypane kamienie i była możliwość pstryknięcia sobie chociażby nawet takiej fotki: ↓
← W tej chwili stoi informacja turystyczna…
wszystko wybetonowane… powstało nawet miejsce startowe dla paralotni… i niby wszystko fajnie, ale traci to nieco swojego uroku.
Nie mniej jednak jest tu pięknie
← Z ciekawostek takich:
Wiało tam okrutnie, ale nikt się nie spodziewał, że ten wiatr jest w stanie przewrócić motocykl 240 kg.
Wyobraźcie sobie, że podmuch wiatru w pewnym momencie był tak wielki, że przewrócił Waldkowy motocykl i normalnie milimetry go dzieliły od spowodowania dalszego DOMINA. SZOK !!!
No nic… jedziemy dalej… coraz bliżej naszych przyjaciół, którzy czekali na nas niecierpliwie… tzn. tak mówili… a my tam przyjaciołom wierzymy I nareszcie znowu RAZEM
Teraz totalny chillout – zmykamy nad morze, grzać nasze dupska na plaży
Dodaj komentarz